• O "strzelaniu fochów" słów kilka.

      • 07.04.2021 19:36
      • Kto miał do czynienia z osobą, która „strzela focha”, niech podniesie rękę. Jejku… jak Was dużo!

        Może Ci, którzy się nie przyznali, po prostu nie wiedzą, co to „foch”? Otóż o takim zachowaniu, kiedy ktoś się  się obraził i chce nam dać to do zrozumienia, potocznie mówi się właśnie, że „strzelił focha”. Zapytam zatem jeszcze raz: kto miał z kimś takim do czynienia? O… prawie wszyscy. Chcecie opowiedzieć, jak się wtedy czuliście, gdy inni demonstrowali wam naburmuszenie, nadąsanie, boczenie się – bo tak można zastąpić opis focha?

        Tak, wiem… atmosfera robiła się niefajna i trudno było wyjaśnić cokolwiek, wszak do osoby, która z zadartym do góry nosem i obrażoną miną, milczała, trudno było kierować jakiekolwiek słowa.

         

                    Powiem wam w sekrecie, że „strzelanie focha” jest bardzo dziecinną reakcją na nieradzenie sobie w sytuacjach, gdy przegrywa się w sporach. Niedojrzały człowiek w ten sposób pokazuje, jak bardzo nie potrafi przyjąć faktu, że nie ma racji i przyznać się. Powiedziałam, że jest to reakcja dziecinna, ale nie znaczy to, że focha strzelają tylko dzieci. Dorosłym również się to zdarza, ale takim dorosłym, którzy niby mają skończone 18 lat, ale nie dorośli do rozmowy, dyskusji i przyznania się, że coś im nie wyszło lub ktoś inny miał rację.

                    Być może trzeba mieć predyspozycje lub znać z najbliższego otoczenia przykład, by taką postawę prezentować, bo przecież nie wszyscy się tak zachowują. Niestety, wystarczy jeden taki ktoś w klasie, by cała reszta odczuwała dyskomfort i atmosfera była niemiła.

        Foch jest formą zabawy psychologicznej. Demonstrująca obrażenie się osoba myśli: niech mnie przeproszą. Albo: nie będę się odzywać, to zatęsknią. Tak naprawdę chce swoją postawą zwrócić na siebie uwagę i wymusić, by przyznano jej rację. I pewnie część osób, dla świętego spokoju i miłej atmosfery, zrobi to, ale czy problem, który leżał u źródła, zostanie rozwiązany? No, nie…

                    Takiego kogoś, kto „strzela focha”, najlepiej jest ignorować. Nie ma sensu napraszać się i ulegać wymuszeniom. Skoro ktoś woli się obrazić niż rozmawiać, by coś wyjaśnić, to już jego problem.

                    Kochani! Pamiętajcie, że najwięcej traci ten, kto zamiast działać, demonstruje niezadowolenie. Wszak to on męczy się sam z sobą, a przecież dojrzali ludzie wiedzą, że rozmawiając, można rozwiązać najbardziej skomplikowane problemy. Bądźcie dojrzali, bez względu na wiek. I nie bierzcie, proszę, przykładu z dorosłych, którzy „strzelają fochy”.

         

        Agnieszka Wołodko

      • Wróć do listy artykułów